- Nie-e... - odparłam, łapiąc Kath, drapiącą zaciekle moje spodnie. - Ona, Kathryn, jest kotem bengalskim, a on norweskim leśnym. Wabi się Felryn. Ale wie pan, krzyżówki nie są zwykle mile widziane, drogie są te rodowite, więc ich nie rozmnażam. Po prostu są ze mną jako świta. - zaśmiałam się, gładząc Fel'a. - Przepraszam, że zanudzam, przecież nie przyszedł tu pan gadać o kotach.